Ujsoły. Stąd jestem

Ujsoły. Stąd jestem

Za nami pierwsza odsłona projektu „Ujsoły. Stąd jestem”. Mieszkańcy kilka dni temu mieli okazję odbyć sentymentalną podróż w czasie. Swoje podwoje otworzyła dla nich zamknięta od wielu, wielu lat dawna restauracja „Myśliwska”, a liczne sekrety zdradził Szklany Szlak prowadzący do huty szkła w Złatnej. Te miejsca są z nami na co, ale już o nich zapominamy. Dlatego trzeba sobie tę pamięć „odświeżyć”.

"Chętnych nie brakuje”

 Piątek, 27 lipca. Tego dnia powróciliśmy do dawnych lat, a konkretnie epoki PRL-u. I trzeba to powiedzieć – było naprawdę gorąco, nie tylko ze względu na upalny lipcowy dzień. Pretekstem do podróży stała się kultowa, na co dzień zamknięta restauracja „Myśliwska”. Od dłuższego czasu nieśmiało zerka na mijających ją mieszkańców czy turystów i chyba zdaje sobie sprawę, że czasy jej świetności już dawno minęły.

Teraz wita nas skrzypiącymi drzwiami, obsypującym się ze ścian tynkiem, mrocznymi zakamarkami w podziemiach, a przede wszystkim głuchą ciszą. Niegdyś natomiast na gości czekały „gustowne ławy i stoły, trofea myśliwskie na ścianach oraz kamienny kominek(…)”. Jak widać, sporo się w tej naszej „Myśliwskiej” zmieniło.

Dlatego też w ramach projektu postanowiliśmy przypomnieć, co działo się w wybudowanym w latach 1972-1973 przez Gminną Spółdzielnię Rajcza obiekcie.

Przez wszystkie lata działalności to owiane dziś legendą miejsce cieszyło się sporą popularnością nie tylko wśród mieszkańców. W końcu to właśnie „Myśliwska” była bohaterką odgrywająca Zajazd Królewski w filmie Janusza Kidawy z 1985 roku „Sprawa się rypła”.

 Karty historii

 Teraz budynek w niczym nie przypomina tamtej stylowej restauracji. Pomimo tego, wielu ujsolan postanowiło spędzić piątkowe popołudnie właśnie tutaj. I powspominać przy wystawie archiwalnych fotografii, jak to dawniej bywało. Nie mogło oczywiście zabraknąć wątku poświęconego bohaterkom tego miejsca, czyli „Dziewczynom z Myśliwskiej”. Chętnych do odwiedzenia tego historycznego labiryntu nie zabrakło.

Na gości czekały również PRL-owskie eksponaty, które tym razem wypełniły puste półki i bar w jednej z głównych sal. Radio, balowa suknia, kufle, dzbanki, książki, tabliczki znajdujące się niegdyś na drzwiach pomieszczeń restauracji, dawna mapa szlaków górskich pochodząca z lat 70-tych z napisem „Gmina Ujsoły jest pierwszą w kraju, nad którą patronat sprawuje PTTK”. Wspólnemu oglądaniu i rozmowom towarzyszyła „muzyczna kartka z kalendarza”, a w delektowaniu się wspomnieniami na pewno pomogły przysmaki rodem z PRL-u.

 Stary Dwór. Witamy w bajce

Kiedy już zamknęliśmy drzwi „Myśliwskiej”, w sobotę, 28 lipca, czekała nas wyprawa Szklanym Szlakiem, obejmującym pozostałości dawnego majątku Wielopolskich i Habsburgów. Jego zwieńczeniem jest działająca niegdyś na terenie Złatnej leśna huta szkła. Miejsce, na którym czas również odcisnął swoje piętno. Ale od początku.

Pierwszy przystanek: zabytkowa leśniczówka nazywana Starym Dworem lub zarządówką. Powstała według projektu Karola Pietchki z 1853 roku. Modrzewiowy budynek zbudowano według szwajcarskich wzorców i pełnił on funkcję mieszkania zarządców majątku Habsburgów. Przy wjeździe na teren tej pięknej posesji znajdują się urodziwe pomniki przyrody - 200-letnie lipy. Aż chce się tu zostać na dłużej i odpocząć w ich cieniu. Tutaj mamy też swoją Dolinę Chochołowską – wiosną, gdy przyroda budzi się do życia, ogród przy leśniczówce zamienia się w barwną krainę pełną przebiśniegów czy krokusów. Sceneria jak z bajki!

 Po drugiej stronie drogi znajduje się natomiast  gajówka, wybudowana około 1890 roku. Służyła kiedyś jako mieszkanie i służbowe pomieszczenie gajowych pracujących w habsburskich lasach.

A tuż za gajówką znajdowała się niegdyś… aleja kasztanowa.

 –  Wyobrażacie sobie państwo wiosnę, gdy kasztany zakwitały? Albo jesień, kiedy przybierały na siebie różne barwy? Ciągnęły się od pobliskiego mostu do gajówki i leśniczówki, po obu stronach prowadzącej dalej do Złatnej drogi – wspomina pani Janina Tlałka, nasza przewodniczka Szklanym Szlaku.

 Później nadszedł czas, aby zajrzeć do urokliwej, zbudowanej w góralskim stylu kaplicy w Złatnej. Małą świątynię, której budowę rozpoczęto w 1930 roku, zaprojektował Włodzimierz Chwirut, zarządca lasów Habsburgów. Niegdyś obok kaplicy – pomiędzy lipami – znajdowała się mała ambonka, z której ksiądz w czasie uroczystości głosił kazania.

 U źródła…

 Nadszedł czas, aby nieco zboczyć z głównej drogi i udać się w stronę Źródełka Matki Boskiej, czyli Śmierdzącego Potoku położonego na wysokości 745 m n.p.m.

Dla niewtajemniczonych: na terenie Złatnej już w 1891 roku stwierdzono występowanie pięciu siarkowodorowych źródeł. Obecnie zlokalizowano dwa. Pochodząca ze źródła woda jest bezbarwna, ale ma zapach siarkowodoru.

 Tam, gdzie niegdyś powstawało szkło…

 Ostatnim punktem na Szklanym Szlaku jest wspomniana już wcześniej leśna huta szkła w Złatnej. Jej założenie przypisuje się hrabiemu Adamowi Wielopolskiemu, który w latach 1812 – 1815 zawarł umowę dzierżawy terenu z hutnikiem Georgiem Frenzelem, mistrzem szklarskim niemieckiego pochodzenia. I to właśnie u podnóża Lipowskiej, Boraczego Wierchu, Wilczego Gronia i Okrągłej powstały dwa piece hutnicze, główny budynek huty, stanowisko żużli i stłuczek, tartak, dom parterowy właścicieli, 5 domów dla robotników i drogi służące transportowi. A to wszystko na samym krańcu Złatnej!

W hucie produkowano m.in. białe szkło okienne, kieliszki, świeczniki-pająki, figurki czy wisiorki i paciorki. Stąd wędrowały na targi i jarmarki  miast Galicji, Węgier, Śląska, ale i do tych nieco bliższych miejscowości – Rajczy, Milówki i Żywca.

 Anda Koln. Pani Matka

 W II połowie XIX wieku właścicielem huty została Anda Koln.  Kobieta, która  w czasach biedy i chorób zawsze służyła wszystkim pomocą i radą mieszkańcom ujsolskiej ziemi.

–  Mieszkańcy i pracownicy nazywali ją Pani Matka. Codziennie dzwoniła na Anioł Pański na dzwonie ustawionym na placu huty.  Warto dodać, że dzwon odlano w ludwisarni Franciszka Stanke w Ołomuńcu w 1821 roku. Obecnie można go zobaczyć w kaplicy św. Marka na Sporowym Polu – opowiada pani Janina Tlałka.

 Niezwykła Anda Koln opuściła Złatną w 1885 roku – tuż po zamknięciu huty i wyprzedaniu części majątku.

Po dziś dzień dawny teren huty szkła obserwuje znajdujący się na wzniesieniu Świątek. To pochodzący z 1833 roku krzyż określany mianem „Bożej Męki”, usytuowany na kamiennej podmurówce. I po dziś dzień przypomina nam po dziś dzień, jak to kiedyś z hutniczych pieców buchał ogień...

 Aby przypomnieć ten żar historii, na koniec wszyscy zasiedliśmy przy ognisku. Wspomnienia dawnej huty, opowieści o zbójnikach ukrywających się dawno, dawno temu w pobliskich lasach odżyły na nowo. Czas najwyższy sobie o nich znowu przypomnieć.

/NG/